W Strzemieszycach Wielkich też jest cmentarzysko łużyckie.

Wszyscy już pewnie zetknęli się gdzieś z informacjami o największych cmentarzyskach ludności kultury łużyckiej, badanych na terenie Zagłębia w: Przeczycach, Łagiszy, Siemonii, czy Żychcicach. Jednak to w Strzemieszycach Wielkich znajduje się najbardziej wysunięte na wschód ze znanych cmentarzysk podgrupy gliwicko – częstochowskiej tej kultury. Nie różni się od poprzednio wymienionych.

Założone zostało w pasie łąk nad Rakówką, ponieważ stosowane rytuały pogrzebowe wymagały dostępu do wody. Jest birytualne, jak wszystkie wyżej wymienione, co oznacza, że występują na nim zarówno pochówki ciałopalne, jak i inhumacyjne (kiedyś mówiono po prostu: szkieletowe). Zawiera też grupę grobów, gdzie spalone szczątki zmarłego składano (po starannym oczyszczeniu ) w obszernej jamie w układzie anatomicznym. Orientowano je według stron świata tak, jak w grobach szkieletowych, czyli głową na południe. Niekiedy zsypywano wzdłuż boku jamy resztki stosu pogrzebowego. Takie pochówki nazywamy ciałopalnymi o formie szkieletowych. W przypadku pochówków inhumacyjnych, jako pierwszy ich element wyłaniał się w trakcie odkrywania kolejnych warstw ziemi solidny bruk kamienny, którym były nakryte (na naszym zdjęciu). Czyniono tak aby uniemożliwić dzikim zwierzętom dostęp do pochowanych ciał zmarłych. Siła nacisku bruku powodowała często deformacje kości szkieletu i stojących przy nim naczyń. Zmarłym towarzyszyły najczęściej tak zwane przystawki, umieszczane „ w nogach” jam grobowych (garnki jajowate, misy z uchami lub bez, czerpaki półkuliste lub profilowane, czarki), rzadziej brązowa biżuteria. Na dziesięć przebadanych grobów odkryto jedynie: pojedynczy paciorek „salta leone” skręcany rurkowato z wąskiej blaszki brązowej, dwa drobne guziczki z diademu z zaostrzonymi zakończeniami zagiętymi „pod spód” ozdoby, służącymi do zamocowania na opasce z materiału organicznego, kilka fragmentów brązowych bransolet i pozostałość, być może, żelaznej szpili do spinania odzieży. W czasach, kiedy cmentarzysko funkcjonowało, częste były przypadki rabowania grobów z cennych przedmiotów brązowych. W kilku ze strzemieszyckich pochówków zaobserwowano zakłócenia w ich układzie, mogące wskazywać, że do takich zdarzeń tam doszło, o ile nie był to ślad późniejszej ingerencji ludzi w podłoże, bowiem okolica była od okresu średniowiecza zamieszkała. Zainteresowanych tematem odsyłamy po bardziej wyczerpujące informacje do publikacji stanowiska w 8 tomie „Śląskich Prac Prahistorycznych” wydanym nie tak dawno przez Muzeum Śląskie w Katowicach.

 

Design Joanna Kobryń © Muzeum Zagłębia w Będzinie

MAPA STRONY