3 x Flora w Pałacu Mieroszewskich

Flora była rzymską boginią kwiatów i pięknej zieleni rozkwitającej porą wiosenną. Należała też do jednego z kilku bóstw płodności i posiadała w starożytnym mieście własnego kapłana oraz świątynię.

Uroczystości ku jej czci zwane Floraliami odbywały się na przełomie kwietnia i maja. Grecka odpowiedniczka Flory to bogini Chloris.
Patronka wiosny na przestrzeni wieków stała się inspiracją wielu artystów i chętnie ją obrazowano. W Pałacu Mieroszewskich i w jego otoczeniu można podziwiać trzy przedstawienia tej okwieconej bogini. W salach pałacowych zobaczymy ceramiczny odlew w bursztynowym kolorze głowy kobiety z wplecionymi we włosy kwiatami. Autorem rzeźby pt. „Flora” w stylu secesyjnym (1910-1917), która posłużyła za formę, był utalentowany, polski rzeźbiarz pochodzenia żydowskiego Henryk Hochman.
Drugie przedstawienie to „Popiersie Flory” przyozdobione różami. Wizerunek młodej, rozmarzonej dziewczyny wykonany w białym marmurze dłuta włoskiego artysty Gelindo Monzini został stworzony w mediolańskiej pracowni z wielką dbałością o szczegóły ok. 1877 r. Natomiast w naszym parku, wśród roślinności, na postumencie króluje późno-barokowa rzeźba Flory (początek XVIII w.) wykonana w piaskowcu. Piękna bogini w teatralnej pozie z różami w koszyczku i z wiankiem w dłoni, w towarzystwie putta zwraca uwagę spacerowiczów. Wpatrując się w modelunek twarzy rzeźby ogrodowej można odnieść wrażenie, że Flora chce coś przekazać przechodniowi. W tym momencie skojarzenie „biegnie” ku fragmentowi książki, gdzie swoją historię – słowami Owidiusza - opowiada Flora.

„Byłam Chloris, a teraz nazywam się Flora. W języku łacińskim zmieniona została bowiem grecka litera w moim imieniu. Byłam Chloris, nimfą szczęśliwych pól, które, jak słuch niesie, posiadali dawni zadowoleni z losu mężowie. (…) Rozkwitam zawsze wiosną, gdy wszystko rozwija się, drzewu wyrastają liście a ziemi pastwisko. Mam ogród na polach, które są moim posagiem. Pogoda sprzyja, wszystko obmywa czysta woda. Mąż mój napełnił ogród szlachetnym kwiatem i rzekł: Ty jako bogini miej moc nad kwiatem. Często chciałam zliczyć ich różne kolory, ale nie mogłam. Zbyt wiele ich było. Skoro tylko znika opadająca rosa z liści i różnorodne trawy rozgrzewają się od promieni słońca, przybywają w orszaku odziane w pstre szaty Hory i zbierają moje dary do lekkich koszyczków. Następnie przychodzą Charyty, wiją girlandy, a wieńce wplatają w niebiańskie włosy”.
Powyżej fragment książki: Owidiusz, Fasti. Kalendarz poetycki, Wydawnictwo Ossolineum.

Design Joanna Kobryń © Muzeum Zagłębia w Będzinie

MAPA STRONY