Niezwykłe historie zwykłych przedmiotów. Opowieść ósma – tajemniczy stołeczek na krzywych nóżkach

Turyści zwiedzający skanseny bądź wystawy etnograficzne poznają warunki życia i zajęcia wykonywane w przeszłości. Wizyty takie często uświadamiają, jak bardzo nasza codzienność różni się od doświadczeń naszych dziadków i pradziadków. W wielu czynnościach, żmudnych i czasochłonnych, zastępują nas urządzenia elektryczne. Wiele zajęć, niegdyś wykonywanych w każdym domu, popadło w zapomnienie, zginęła także pamięć o sprzętach i narzędziach ułatwiających pracę.


Jeszcze w latach 60. XX wieku w wielu wiejskich domach znajdowały się dziwnie wyglądające, niskie stołeczki. Zaopatrzone były w różnej wysokości podpory (trzy lub cztery), ze skośnie ułożoną górną powierzchnią złożoną z dwóch desek leżących jedna na drugiej i zaopatrzonych w mechanizm dociskający. Tajemniczy przyrząd to nic innego jak praska do sera używana do odciskania twarogu. Aby zrobić ser, podgrzewano kwaśne mleko po wcześniejszym zebraniu śmietany. Ścięte mleko wlewano do płóciennych worków, aby stopniowo odsączyć serwatkę. Twaróg prasowano poprzez umieszczenie płóciennego worka pomiędzy dwoma deskami. Przez dokręcanie desek śrubami uzyskiwano ser o odpowiedniej wilgotności. Skośnie nachylona powierzchnia uzyskana dzięki podporom różnej wysokości ułatwiała ściekanie serwatki. Urządzenie, w zależności od regionu, nosiło różne nazwy: sernik, syrnik, prasa, praska, serownik, śrubstok.


Praska do sera, ze zbiorów Muzeum Zagłębia w Będzinie

 

 

Design Joanna Kobryń © Muzeum Zagłębia w Będzinie

MAPA STRONY