W zbiorach Muzeum Zagłębia znajduje się wspaniały przykład kunsztu japońskich płatnerzy - hełm gwiaździsty „hosni – kabuto”. Eksponat zadziwia niebanalną myślą techniczną, porusza wyobraźnię, zachwyca swoim pięknem.

Kabuto to typ hełmu będący częścią zbroi japońskiej „gusoku”. Noszony był przez dajmiosów i samurajów. Niżsi rangą wojownicy nosili inne typy hełmów np. jingasa – kapelusze z blachy względnie skóry o szerokich rondach i płaskich denkach.

Nazwa hełmu – „hoshi” – „ gwiaździsty” oznacza zarówno główkę nitu jak i gwiazdę - wywodzi się od setek wystających szpilowych nitów, które łączyły odpowiednio ukształtowane kliny z blachy, tworzące dzwon hełmu. W naszym egzemplarzu dzwon złożony jest z 62 klinów wykonanych z blachy stalowej o grubości zaledwie 0,5 mm. Kliny te połączone są 1890 nitami. W każdym klinie wywiercono ok. 30 otworów. We wszystkich klinach tworzących dzwon wywiercono ok. 3789 otworów, zaś w całym hełmie, łącznie z nadkarczkiem, daszkiem trzeba było ich wywiercić aż …. 4825!

Na szczycie dzwonu znajduje się otwór „te-hen” ozdobiony okuciem ze złoconej miedzi – służył dawniej do przeciągnięcia związanych w pęk włosów. Choć już w XIV w. przeminęła moda na podobne fryzury, otwory pozostały pełniąc funkcję wentylacyjną. Otaczała je ozdoba „hachi – man  za” - stylizowana chryzantema ze złoconej miedzi. Nasz egzemplarz również posiada taką ozdobę składającą się z pięciu pierścieni: trzech pozłacanych i dwóch czernionych – tworzących stylizowany kwiat.

Tył głowy i kark chroni nadkarczek – „shikoro” składający się z pięciu stalowych folg. Pierwsza, najmniejsza folga przymocowana jest do dzwonu czterema nitami, cztery kolejne w celu usztywnienia konstrukcji mają odgiętą górną i dwie boczne krawędzie, piąta folga szersza od pozostałych również jest usztywniona wygięciem krawędzi i pokryta wyłożeniem ze złoconej skóry. Folgę tę dodatkowo ozdobiono przeplataną jedwabną taśmą w kolorze rdzawobeżowym. Wszystkie folgi nadkarczka połączone są między sobą czarnymi taśmami jedwabnymi w 17 szeregach. Podwójne wiązania o dość złożonym splocie zapobiegają zsuwaniu się folg po taśmach. Zręczność szermierczą samuraja oraz wartość jego broni potwierdzało odcięcie przeciwnikowi jednym potężnym ciosem nadkarczka. Zdobyte „shikoro” obnosił na lancy w czasie ceremonii „shikoro - biki”.

Dzwon hełmu na zewnątrz i od wewnątrz oraz folgi nadkarczka pokryte są czarną laką. Szczególnie cenioną głęboką czerń uzyskiwano poprzez dodanie do laki siarczanu żelaza. Powierzchnia wewnętrzna folg nadkarczka jest złocona.

Daszek naszego hełmu od góry pokryty jest cienką, ozdobnie fakturowaną, pozłacaną skórą a od dołu czerwoną laką. Dodatkowo ozdabia go kilka nitów z czernionej miedzi.

Dzięki takiej konstrukcji dopracowywanej przez setki lat (poczynając od dzwonów zaledwie 8 – klinowych) osiągnięto wspaniałą doskonałą ochronę głowy, zupełnie na innych zasadach niż w przypadku hełmów kutych. Potężny cios miecza japońskiego był amortyzowany na drodze cząstkowych przemieszczeń wzajemnie nitowanych elementów i ich odkształceń.

Nasz egzemplarz nie jest niestety kompletny – nie posiada nauszników „fuki kayeschi”,  mocowanych przy skroniach (utrudniały one m.in. odcięcie nadkarczka, co było jak już wspomniano miarą zręczności wojownika) ani ozdobnego sznura do mocowania hełmu na głowie. Nasz kabuto nie ma też niestety żadnej ozdoby, „klejnotu”, który mocowano na tego rodzaju hełmach w różnych miejscach, np. przy otworze „te – hen”, powyżej daszka, po bokach, ponad nausznikami, itd. Często spotykaną ozdobą była np. „kuwagata” w postaci ogromnych nieraz rozmiarów rogów z blachy miedzianej. Ozdoby te pełniły funkcję dekoracyjną, miały również wzbudzać strach i respekt u przeciwnika. Dopełnieniem hełmu była maska lub półmaska na twarz, często o groteskowo – karykaturalnym wyglądzie, zdobiona czasami wielkimi wąsami z konopnego sznura.

Trzeba przyznać, że samuraj w takim zestawie –  hełm z szerokim nadkarczkiem zakrywającym szyję i ramiona, wspomniane ozdoby, maska - musiał robić naprawdę wielkie wrażenie.

W naszym hełmie hoshi – kabuto nad daszkiem pozostał jedynie płaski trzpień do mocowania ozdoby „maye – date”. W tylnej części dzwonu znajduje się też małe  złocone, miedziane kółko. Jest to kółko do mocowania sznura „kasa –jiruchi”. Wieszano na nim misterną pętlę z jedwabnego sznura przypominającą zarys kształtu motyla. Sznur zakończony był czerwonymi lub purpurowymi chwastami. Była to ozdoba wyróżniająca hełmy arystokracji – stanowiła oznakę dajmosa albo wyższej rangi samuraja.

Więcej informacji nt. tego pięknego i niezwykle ciekawego eksponatu  znajdą Państwo w artykule Henryka Ciosińskiego, który zajmował się konserwacją egzemplarza ze zbiorów Muzeum Zagłębia w Będzinie, publikowanym w czasopiśmie „Dawna broń i barwa” nr 23 w roku 2000. Wydanym przez Stowarzyszenie Miłośników Dawnej Broni i Barwy, Odział Górnośląski w Katowicach.

 

Design Joanna Kobryń © Muzeum Zagłębia w Będzinie

MAPA STRONY