Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła.
- przysłowie staropolskie
Dziś dzień, w którym możemy bezkarnie się objadać – pączkami, faworkami, „chrustem”. Ostatni czwartek przed rozpoczęciem karnawału nazywany był dawniej „mięsopustem”, „zapustem” lub „ karnawałem”. Geneza zwyczaju sięga czasów pogańskich. Nasi przodkowie świętowali w ten sposób odejście zimy i nadejście wiosny. Obchodom towarzyszyły uczty, w czasie których pito wino, jedzono tłuste mięsiwa i oczywiście pączki… lecz z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. W dawnych wiekach pączki nadziewano też mięsem i boczkiem, zapijano zaś wódką

. W wersji słodkiej jemy je w Polsce dopiero od XVI wieku. W niektórych umieszczano migdał. Wierzono, że osoba, która trafi na taki szczęśliwy pączek z migdałem będzie się cieszyć dostatkiem i powodzeniem. Staropolskie pączki nie były chyba tak smaczne jak obecnie, inaczej też wyglądały.
„Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko, mógłby go był podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku, znowu się rozciąga i pęcznieje jak gąbka do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska”
–zachwycał się ksiądz Jędrzej Kitowicz w swoim „Opisie obyczajów za panowania Augusta III wspominając, że z czasem wszystko „wydoskonaliło się do stopnia najwyższego”
Mamy nadzieję, że Wasze dzisiejsze pączki będą smaczne, słodkie i w najwyższym stopniu wydoskonalone.

 

Design Joanna Kobryń © Muzeum Zagłębia w Będzinie

MAPA STRONY