Zapraszamy na wystawę fotograficzną z Łódzkiego Domu Kultury pt. "Kamienie pamięci, kamienie niepamięci. Cmentarze ewangelickie województwa łódzkiego". Autorami prezentowanych w Podziemiach Będzińskich zdjęć są Andrzej Białkowski i Piotr Wypych.
Obszar współczesnego województwa łódzkiego był od schyłku XVIII w. terenem gościnnym. Osiedlającym się tu ewangelickim przybyszom oferował możliwość dostatniejszego życia, zapewniał poszanowanie ich kulturowej, a więc i religijnej odrębności. Blisko ¾ ogółu niemieckojęzycznych przybyszów zamieszkało we wsiach, które aż do 1945 r. zachowały swój odmienny wygląd, widoczny choćby w rozplanowaniu osad i typie zabudowy. Dramatyczne wydarzenia II wojny światowej i jej konsekwencje spowodowały, że ogromna większość zasiedziałych częstokroć od pokoleń Niemców, opuściła swoje siedliska. Zmianom cywilizacyjnym oparły się cmentarze, otoczone coraz głębszą ciszą i brakiem zainteresowania, bo ich „poniemieckość” piętnowała je i skazywała na coraz głębsze zapomnienie. Pamięć utrwalona niegdyś w kamieniu i żeliwie musiała stawić czoła jedynie naturze. Nostalgiczne fotografie, prezentowane na wystawie, nie pozostawiają wątpliwości, kto z tej rywalizacji wyjdzie zwycięsko. W krajobrazie przetrwają zielone wyspy, wyspy pamięci o tych, którzy swoją obecnością wzbogacili tę ziemię. Książka przywraca pamięć o nich.
Dr Krzysztof Woźniak
Instytut Historii Uniwersytetu Łódzkiego
Kamienie pamięci kamienie niepamięci…
„... na wykonanych przez nas zdjęciach widać upływ czasu zarówno tego historycznego, jak i tego dyktowanego zmianą pór roku. Nawet jeżeli początkowo staraliśmy się stworzyć dokładny opis jakiegoś miejsca, to przebywając w nim nie dało się w konsekwencji nie ulec dominującemu urokowi sił natury. Wiosna przywitała nas morzem zawilców i konwalii. Kwiaty tworzyły dosłownie dywany, spośród których wyrastały stare, osłabione krzyże i pozostałości kamiennych nagrobków, jakby już scalone z tym naturalnym porządkiem. Letnie deszcze wyostrzyły soczystość wszechwładnej zieleni. Oceany bluszczu okalały bezludne wyspy ocalałych płyt z wyrytymi na nich nazwiskami. Jesień uświadomiła nam potęgę drzew, zasypujących okolicę tonami liści, a zima odarła wszystko z kolorów, pozostawiając tylko smutek.
W tej scenerii bezcelowym wydało się przeliczanie grobów, schematyczne określanie wielkości dawnej nekropolii, cech nagrobków czy typu zachowanego ogrodzenia. Okazało się, że właśnie próba uchwycenia w tych miejscach przemijającej chwili zdominowała nasze poszukiwania. Odeszliśmy więc od pierwotnego planu na rzecz opowieści, która ma oddziaływać obrazem. Bo powstałe zdjęcia zdają się przekazywać dużo więcej niż jakikolwiek poświęcony im tekst”.
Andrzej Białkowski
Za niezwykle istotne i cenne należy uznać pojawienie się na rynku wydawniczym pozycji ukazującej wiejskie cmentarze ewangelickie województwa łódzkiego. W opracowaniu tym zawarto bowiem nie tylko krótką historię miejsc, nie tylko wskazano na pozostałość architektury cmentarnej i nagrobków, ale przede wszystkim przypomniano o ludziach, którzy przez lata żyli, pracowali i w znacznej mierze przyczynili się do rozwoju tego regionu, a także współkreowali nowe – wówczas – społeczności lokalne. Po nich pozostały często już tylko nieme kamienie.
Praca ta - za którą autorom należą się słowa uznania i za którą dziękuję - jest ciekawym przewodnikiem po miejscach zapomnianych, a mówiących tak wiele o dziejach ziemi łódzkiej w czasach od XIX stulecia do lat pięćdziesiątych wieku XX. Jestem głęboko przekonany, że publikacja niniejsza stanowi tak interesujące dotknięcie przeszłości, iż stanie się inspiracją do refleksji, a może i impulsem do innych historycznych opracowań podejmujących się tematyki protestantyzmu w łódzkim regionie. Wierzę także, że wiejskie cmentarze ewangelickie okolic Łodzi - za sprawą niniejszej publikacji – będą źródłem wielu głębokich przeżyć.
W dzisiejszych czasach społeczność ewangelicka w okolicach Łodzi ma charakter diasporalny. W przeszłości jednak była bardzo liczna, a przez swoje zaangażowanie prężnie działała na rzecz rozwoju Łodzi, okolicznych miast i wsi w całym okręgu. Książka ta jest więc swoistym epitafium zbiorczym dla wszystkich tych, którzy już odeszli, a którzy pozostawili po sobie ślady widoczne do dnia dzisiejszego.
Na tym polega pewien paradoks historii, że jest ona – jak pisał Cyceron – świadkiem czasu, światłem prawdy, życiem pamięci, nauczycielką życia i zwiastunką przyszłości. W takie właśnie reflektowanie dziejów wpisuje się ta publikacja.
Życzę Państwu udanej podróży przez historię wiejskich cmentarzy ewangelickich województwa łódzkiego i pozostaję z życzeniami ciekawych doświadczeń w rozmyślaniu nad upływającym czasem.
ks. biskup Jan Cieślar